Nie jest tajemnicą, że MŚ Juniorów i Weteranów w tym roku odbędą się w Białymstoku. Imprezą poprzedzającą i zarazem wyłaniającą naszą szeroką kadrę są Mistrzostwa Polski Juniorów i Weteranów, które już tradycyjnie będą rozgrywane w Zabrzu. Trzeci rok z rzędu mam przyjemność pomagać juniorom w przygotowaniach do tego wydarzenia. Rok poprzedni był niezwykle udany dla „mojej ekipy”. Na niespełna 3 tygodnie przed startem o pomoc poprosił mnie Witek Pomećko. Zawodnik ten prezentował w miarę przyzwoitą formę, jednak brakowało mocnego ostatniego szlifu, w czym z resztą starałem się mu pomóc. Nasz trud został odpowiednio nagrodzony i Witek ku zaskoczeniu wszystkich zdobył pierwsze miejsce w kategorii +75 kg – tuż przed Konradem Lipińskim, prowadzonym przeze mnie od początku przygotowań. Konrad miał świetną formę i pełne, pękate mięśnie. Błędy w pozowaniu i kilka innych szczegółów zaważyły o niewielkiej przewadze Witka. Nie mniej jednak, start chłopaków uważam za bardzo udany. Tamtejszą stawkę uzupełnił świetny Szymon Łada i całe pudło należało do PowerPit Gdańsk! Witek odpuścił MŚ w tamtym roku, ale ten sezon zaczął głównie z myślą o tym, by zabłysnąć na białostockiej arenie. Tym razem cały rok przygotowań został zaplanowany w pełni skrupulatnie. Nie było czasu na opieprzanie. Założono jeden cel, a właściwie dwa. Obrona mistrzowskiego tytułu i udany start na arenie międzynarodowej. Biorąc pod uwagę fakt, że Witek ma jeszcze 3 juniorskie sezony przed sobą, doskonale rokuje na przyszłość. To tytan pracy i zasługuje na najwyższe stopnie podium! Kiedy to czytacie jesteśmy już po MP, a gdy to piszę, na 18 dni do startu, Witek waży 103 kg i ma formę startową. Powinno być dobrze!
Drugim zawodnikiem, który pod moimi skrzydłami szykuje formę na te same imprezy, jest debiutant Mariusz Kosior. W odróżnieniu od Witka, razem z Mariem próbujemy się wstrzelić w kategorię do 75 kg. W życiu nie spotkałem tak zdyscyplinowanego, pełnego spokoju i ułożonego zawodnika. Warto też wspomnieć, że nie jestem w tej opinii odosobniony. Mariusz ma prawie nienagannie proporcjonalną sylwetkę. Wielka i gruba jak u Maszy krata na brzuchu oraz gęste, bardzo dojrzale jak na ten wiek mięśnie robią niezwykłe wrażenie. W połączeniu z dobrym przygotowaniem jakościowym, Mario powinien zamieszać nie tylko na arenie krajowej. Zastanawiacie się pewnie, po co to piszę… Moim celem nie jest tu wylansowanie właśnie tych kilku zawodników. Chciałem zwrócić uwagę na ogólne podejście i przygotowanie juniorów do startu. Ostatnimi czasy poziom jest niezwykle wysoki. Skończyły się zawody, gdy na scenie trudno było znaleźć dobrze przygotowanego juniora. Dziś, jeśli ktoś chce pomarzyć o dobrym miejscu, musi mieć pocięte pośladki, choinkę na plecach i odpowiednią przy tym wagę. W porównaniu do seniorskiej części naszej sceny, przygotowania tych zawodników niczym się nie różnią. Chłopaki ostro trenują, uczą się i często jednocześnie ciężko pracują, by zarobić na suple, żarcie i całą resztę. Jestem w dobrym kontakcie z większością z nich i wiem ile ich to wszystko kosztuje. Za to właśnie należy im się ogromny szacunek. Na tegorocznych MŚ nasi łatwo skóry nie sprzedadzą. Miejmy nadzieję, że zawody obędą się bez dwudziestoparoletnich reprezentantów krajów arabskich, którzy po raz x startują w zawodach rangi juniorskiej i wszystko odbędzie się tak jak powinno. Już w tym roku raz udowodniliśmy, że stać nas na wiele, bo przecież w swoich szeregach mamy dwóch Mistrzów Europy – Akopa i Szymona. Mam nadzieję, że reszta stawki w postaci Witka, Mariusza i reszty doskonałego składu PowerPitu naładowanego suplami od FA i wspartego kadrą trenerską m.in. w postaci Słodka, uzupełni naszych mistrzów i całej reszcie pokaże, gdzie ich miejsce w szeregu. Wiadomo jednak, że łatwo nie będzie, bo to przecież mistrzostwa świata! Powodzenia Panowie!