W ostatnim czasie odwiedziło mnie paru pacjentów z problemem poziomu testosteronu, a konkretnie z efektami jego niedoboru: zmniejszone libido, zmęczenie, problemy z budowaniem masy mięśniowej i koncentracją. I nie byli to starsi panowie z problemem „wieku średniego”...
W tym miejscu można napisać co najmniej kilka stron o tym hormonie. Ale chyba nie chodzi wam o wywody naukowe na ten temat...? Nie będę nudził, przejdę do sedna sprawy. Dlaczego młodzi mężczyźni mają takie problemy?!
Sugestie są następujące:
1. Rzadka, ale możliwa – menopauza androgenowa w młodym wieku. Badania naukowe wykazują, że może wystąpić, a mężczyźni już przed trzydziestką mają problemy z libido, insulinoopornością oraz miewają początki choroby wieńcowej (niedokrwienie mięśnia sercowego) przez zmniejszoną produkcję androgenów.
2. Depresja po przeżytym zawodzie życiowym (zawód miłosny, śmierć bliskiej osoby, utrata pracy) lub inny powód hiperkortyzolemii. Gdybym był chodzącym katabolizmem, to też by mi się nic nie chciało i czułbym się fatalnie. Zaburzenie stosunku testosteron/kortyzol to poważna sprawa, która determinuje wiele objawów, tak jak przy niedoborze testosteronu!
3. Choroba wrzodowa żołądka i dwunastnicy – jeżeli od dłuższego czasu (od kilku tygodni lub miesięcy) przyjmujecie leki alkalizujące (zmniejszające kwaśność soku żołądkowego), np. Rennie, Manti itp. lub blokujące receptory H2 w żołądku (czyli zmniejszające wydzielanie soku żołądkowego) jak Ranigast, to znacznie wzrasta u was poziom prolaktyny. Taka sytuacja blokuje układ HPTA (oś podwzgórze-przysadka-jądra) i pojawiają się problemy ze wzwodem, koncentracją, budowaniem masy. W tym miejscu mała uwaga. Choroby wrzodowej nie leczy się powyżej wymienionymi lekami. Standard leczenia obejmuje teraz antybiotykoterapię (bo to bakteria wywołuje wrzody) i leki blokujące pompę protonową.
4. Wysoki poziom SHBG (białko wiążące, transportujące testosteron) – może testosteron całkowity jest w normie, ale ilość wolnego testosteronu (biodostępny testosteron) jest poniżej normy? Warto spojrzeć na poziom białka wiążącego hormony płciowe! Poziom SHGB podnosi się istotnie, np. w nadczynności tarczycy.
5. Stosowanie SAA mocno blokujących oś HPTA. Winowajcą może być z pozoru „niewinny” Winstrol, Metanabol lub ostrzej: nandrolon i trenbolon. Mało kto wie, że jeżeli nie ma bazy testosteronowej, to nawet 15 mg Metanabolu na dobę, ze względu na wysoką androgenność, blokuje oś HPTA. Wówczas spada poziom endogennego (produkowanego w organizmie) testosteronu. Bez odpowiedniej ilości tego hormonu wzrasta poziom estrogenów i występują m.in. problemy z libido. Wtedy trzeba odblokować HPTA.
6. Nawiązanie do punktu 5. Może za wysoki poziom estrogenów?!! Np. problemy z aromatazą w okresie dojrzewania? No i dramatem jest, gdy pijecie alkohol. Od wódy nie tylko głowa się kiwa i głupieje, ale też estrogeny lecą w górę! Pamiętajcie o tym...
7. Jeśli nie SAA, to problem może tkwić w zażywaniu prohormonów. Ćwiczący myślą, że to nie sterydy tylko odżywki na wypasie... Widziałem już takich, co na prohormonach stracili libido... Prolaktyna wiele razy przekroczyła u nich górną granicę normy.
8. Zespół lub choroba Cushinga? To już poważna, rzadko występująca jednostka chorobowa z rozrostem kory nadnerczy i zwiększonym wydzielaniem kortyzolu.
Jeśli chodzi o kwestie pomocy pacjentom z obniżonym poziomem testosteronu, to poza diagnostyką w grę wchodzi odpowiednie leczenie farmakologiczne (jednakże jest to już problem na osobny artykuł). Oprócz leków warto będzie też dorzucić suplementację. Proponuję:
1. DAA – kwas D-asparaginowy. Bardzo dobry suplement.
2. Tribulus terrestris – buzdyganek ziemny, wiadomo – saponiny sterydowe.
3. Ekstrakt z pokrzywy – 3,4-diwanilyltetrahydrofuran.
Osobiście sugeruję Xtreme Anabolic Stack. To nowość z Fitness Authority. Jak działa? Działa na tych wszystkich poziomach, o których wcześniej pisałem: podnosi poziom biodostępnego testosteronu, obniża poziom kortyzolu, blokuje aromatazę, podnosi poziom LH. Wydaje się, że to idealny środek do stymulacji poziomu testosteronu w organizmie, zarówno w przypadkach chorobowych, jak i w intensywnym treningu. Sami spróbujcie... Ja próbuję. Nie mam jeszcze problemów z teściem (na razie), ale są wakacje, a niestety, nie mam już 20 lat. U mnie lato to okres zwiększonych dawek treningu siłowego, roweru górskiego i szosowego, pływania, biegania...Suple zawsze trochę pomogą!