Gdy przypatrywałem się Taylorowi na Tampa Bay, nie wyglądał, jakby zostało na nim wiele tłuszczu, a mimo to był gładki i płaski. Według mnie zawodnik odwodnił właśnie mięśnie, a pod skórą miał jeszcze hektolitry wody. Spostrzeżenie to natychmiast uświadomiło mi, że Taylor pozbył się jej nie z tych miejsc, co potrzeba. Z podstaw fizjologii dowiesz się, że sód i potas to dwa główne elektrolity, których gromadzenie (potasu w mięśniach, a sodu poza nimi) prowadzi do powstania środowiska idealnego dla skurczów mięśniowych i nawodnienia komórek. Jako kulturyści staramy się usunąć wodę spod skóry, tak by móc zaprezentować ultraszczupłe umięśnienie. Natomiast,, jeśli usuwamy wodę z wnętrza samych komórek, przypomina to spuszczenie powietrza z naszych wspaniałych mięśni i na scenie wyglądamy płasko.
Powstaje więc pytanie, jak pozbyć się wody podskórnej, a nie wewnątrzkomórkowej? Odpowiedź jest bardzo prosta. Należy zastosować środki moczopędne, które pomagają w wydalaniu sodu (a nie potasu), bo to właśnie on znajduje się poza komórkami mięśniowymi, a potas w ich wnętrzu. Diuretyki nieoddziałujące na potas, np. Dyazide lub Aldactone, pomagają pozbyć się sodu, a nie potasu. Dają nam tym samym pewność, że większość z wydalonej wody pochodzić będzie spod skóry. Mamy jednak jeszcze na rynku diuretyki pętlowe, np. Lasix i Demadex, które uszczuplają zarówno pokłady sodu, jak i potasu, dlatego odciągają wodę z każdej partii ciała. Pamiętaj, potas znajduje się głównie w komórkach mięśniowych. Gdy pozbawiasz ciało potasu, odwadniasz mięśnie i stajesz się płaski, a to nie jest przecież celem żadnego kulturysty. Przy zastosowaniu zrównoważonych środków moczopędnych, jak Dyazide, mięśnie pozostają pełne, a ciało nabiera twardego, włóknistego wyglądu.