Wielkie odliczanie do Mr. Olympia trwa! Czasu zostało coraz mniej, ale po zdjęciach można wnieść, że nasz rodak sobie nie folguje! Niesamowita sylwetka Roberta mówi wszystkim, że ostro wziął się do roboty. To w końcu jego debiut na tych zawodach. Coś mi mówi, że jego forma będzie robiła wrażenie!
Treningi Roberta są bardzo intensywne i zapewne zaobserwowaliście w nich wiele serii robionych z progresem, zmniejszanie obciążenia w końcowych powtórzeniach i wiele innych zabiegów mających na celu podkręcenie tempa.
Żeby nie porywać się z motyką na słońce i nie dać kontuzji żadnych szans na wyeliminowanie z konkursu, Robert zawsze poświęca sporo czasu na rozgrzewkę na stepie, po czym wykonuje lekkie rozciąganie na dogrzanych mięśniach. Jako, że jego treningi cechuje wykorzystanie dużych ciężarów, barki, jako grupa pomocnicza, także muszą zostać dogrzane poprzez kilka serii rozgrzewkowych unoszenia hantli na boki. Teraz można zacząć właściwą część treningu!
Jako pierwsze ćwiczenie wykonuje ściąganie bloczka wyciągu górnego bramki jednorącz. Dzięki temu zabiegowi może idealnie poczuć pracę mięśni najszerszych grzbietu, a płaszczyzna, w której ćwiczenie jest wykonane idealnie uzupełnia się z późniejszymi seriami wiosłowania. Robert po każdej serii wykonuje dodatkowe rozciąganie, aby pobudzić hipertrofię mięśni.
Drugim ćwiczeniem jest ściąganie drążka wyciągu górnego szeroko do klatki. Jest to sztandarowe ćwiczenie pobudzające pracę motyli i można je zastosować w kilku wariantach. Także po tym ćwiczeniu Robert rozciąga mięśnie grzbietu dla polepszenia efektów treningu.
Ciężkie wiosłowanie półsztangą miażdży prostowniki, najszersze, czworoboczne, barki i bicepsy. Ilość żelaza, którą Robert ładuje na gryf naprawdę robi wrażenie. Zastosowanie drop setów ma na celu zwiększenie intensywności treningu.
Wyciąg dolny jest idealną okazją do popracowania nad środkową częścią pleców. Przy większym ciężarze trudno zapanować nad siłą ciągnącą nas ku przodowi, ale najważniejsze jest niewyginanie pleców w koci grzbiet.
Wiosłowanie półsztangą z boku to imitacja wiosłowania hantlami w opadzie przy stosowaniu nachwytu. Dzięki temu Robert pracuje nad szerokością najszerszych poprzez angażowanie mięśni obłych.
Jako ostatnie ćwiczenie Robert stosuje wyprosty tułowia z ciężarem na prostowniki pleców. Drop sety wydusiły ostatki sił z pleców naszego zawodnika. Po całym treningu nadeszła chwila na krótkie pozowanie.