Zapraszamy na kolejny trening trzech olbrzymów, wykonany w klubie Powerpit Gym w Gdańsku. Po trzech dużych partiach mięśniowych, plecach, nogach i klacie, tym razem zrobimy trening mniejszej, ale istotnej grupy, która nadaje sylwetce tak pożądaną przez wszystkich szerokość. Bierzemy pod lupę naramienne. Przed wami Robert Piotrkowicz, Radek Słodkiewicz i Marek Olejniczak oraz ich uderzenie na barki.
Konrad Buraczewski: Powiedzcie, czy ćwiczycie barki regularnie? Czy może jak niektórzy zawodnicy – trenujecie je raz na dwa, trzy tygodnie, gdy naramienne tak dobrze się rozwijają i trzeba zadbać o zachowanie proporcji w stosunku do innych partii?
Robert Piotrkowicz: Barki uważam za jedną ze swoich lepszych grup i nie muszę poświęcać im szczególnie dużo uwagi. Dzieje się tak również ze względu na to, że barki mają duży udział w treningu klatki i grzbietu. Jednak lubię je ćwiczyć, więc trenuję ją przeważnie raz w tygodniu, czasem raz na dwa tygodnie. Ponieważ zależy mi na tym, żeby żadna grupa mięśniowa nie dominowała nad innymi i żeby nie pogłębiać dysproporcji sylwetki, więc trenuję ją tylko wtedy, kiedy odczuwam taką potrzebę.
Radek Słodkiewicz: Za to ja barki robię regularnie, bo to moja ulubiona partia do trenowania! Nie wiem czy wystarczyłaby mniejsza regularność, czy wtedy byłyby lepsze efekty, bo nie wytrzymałbym, gdybym nie zrobił treningu barków chociaż raz w tygodniu!
Więcej w grudniowym wydaniu Muscular Development