W poprzednim wydaniu MD mieliście okazję zobaczyć, jak klatkę ćwiczą tytani polskiej kulturystyki – Robert Piotrkowicz, Radosław Słodkiewicz i Marek Olejniczak. Tym razem, dla odmiany, proponujemy przyjrzeć się, jak robią to młodzi, świetnie zapowiadający się zawodnicy – Witold Pomećko i Marek Dorosz, których zaprosiliśmy do klubu Powerpit Gym na wspólny trening.
Kiedy się spotkaliśmy, Witek był tydzień po Mistrzostwach Polski Juniorów w Zabrzu, gdzie rozłożył wszystkich na łopatki, wygrywając juniorską kategorię open, a Marek kilka dni po naszym treningu zajął bardzo dobre, drugie miejsce w kategorii juniorów na zawodach Pucharu Polski Federacji NAC.
W tym wydaniu Witek powie nam kilka słów o rozwoju klaty (przy okazji następnego treningu głos zabierze Marek). „Jestem przede wszystkim kulturystą, nie pakerem i zależy mi na kulturalnym, harmonijnym rozwoju umięśnienia!” – przekonuje Pomećko w rozmowie z MD. Zobaczcie więc, jak to robi aktualny mistrz Polski juniorów.
Konrad Buraczewski: Dużo pracy wkładasz w treningi klatki? Ile w sumie robisz ćwiczeń, trenując tę partię?
Witold Pomećko: W trening klatki piersiowej wkładam dużo wysiłku i skupienia, bo rozwój tej partii zawsze sprawiał mi problemy. To, ile robię ćwiczeń i powtórzeń zależy od tzw. dyspozycji dnia – robię tyle, na ile mnie w danym dniu stać, staram się nie przetrenowywać i słuchać własnego ciała, to jest dla mnie podstawowy wyznacznik intensywności.
KB: Mówisz o problemach z rozwojem klatki… Jak to wyglądało wcześniej? Czy, jak wielu ćwiczących, za bardzo skupiałeś się na klasycznym wyciskaniu na płaskiej?
WP: Dokładnie! Na początku przygody z ciężarami katowałem się wyciskaniem sztangi na ławce poziomej i interesowało mnie bicie rekordów w tym ćwiczeniu, rywalizowanie z kolegami kto więcej wyciśnie. Gdy zacząłem myśleć nie o rozwoju siły, lecz umięśnienia, zacząłem kombinować przy treningu klatki piersiowej. Stosowałem różne metody treningowe, które dawały efekt, ale jednak nie taki, jakiego oczekiwałem. Trening tej partii udało mi się udoskonalić, gdy nauczyłem się techniki prawidłowego wykonywania ćwiczeń i zacząłem używać wyobraźni, która w treningu typowo kulturystycznym jest bardzo ważna.
Więcej w grudniowym wydaniu Muscular Development