Redakcja MD jest niezmiernie zaszczycona, mogąc powitać w swym gronie jeden z prawdziwych symboli kulturystyki. Obok tytułu sześciokrotnego zwycięzcy Mr. Olympia, Dorian Yates nosi także miano jednego z najciężej trenujących kulturystów wszechczasów. W czasach gdy dominował w zawodach Mr. Olympia, strach konkurentów budziła nie tylko jego niesamowita sylwetka, ale także bystry umysł i żelazna samodyscyplina i do dziś uchodzi za jeden z największych autorytetów w branży kulturystycznej w obszarach wiedzy takich jak: trening, odżywianie, psychologiczna strona kulturystyki, a także w wielu innych. Długo czekaliśmy na ten dzień, ale wreszcie możemy przedstawić wam człowieka znanego niegdyś jako „Cień” – jedynego i niepowtarzalnego Doriana Yates’a!
Witam wszystkich i zapraszam do lektury pierwszej edycji mojej kolumny w MD. Ze Steve’m Blechmanem znamy się od czasów mojej pierwszej wizyty w USA wiosną 1990 roku, kiedy to wystąpiłem na moich pierwszych profesjonalnych zawodach – Night of Champions. Chcieliśmy ze sobą pracować już od dłuższego czasu i ostatecznie zdecydowałem się na współpracę, gdyż MD w moich oczach jest tym, czym kiedyś była sama kulturystyka – rodziną bliskich sobie ludzi.
Tak wiele zmieniło się w ostatnich latach... Wszystko stało się bardziej anonimowe i ukryte pod płaszczem biznesu. Gold’s Gym zostało sprzedane i zatraciło swój wyjątkowy charakter. Nawet firma Weidera została wykupiona przez jakiś koncern i straciła więzy łączące ją bezpośrednio z kulturystami. Steve Blechman jest oczywiście biznesmenem, ale jest też wielkim fanem tej dyscypliny. Z żelazną konsekwencją pozostawał lojalny tradycyjnemu duchowi MD, zwalczając pokusę przypodobania się szerokiemu gronu przeciętnych ludzi umiarkowanie zainteresowanych tężyzną fizyczną. W głębi ducha, Steve jest kulturystą, kochającym i rozumiejącym ten sport, w stopniu nieosiągalnym dla kogoś spoza branży. Chce widzieć w MD tylko najlepsze teksty, żeby prawdziwi, ciężko pracujący atleci mogli czuć się częścią czegoś większego – członkami wielkiej rodziny MD. Teraz i ja do niej dołączyłem, i jestem z tego dumny. Moim celem jest wnieść swoją pracą comiesięczny wkład, w utrzymaniu utrzymanie MD na pozycji najlepszego kulturystycznego czasopisma na świecie.